Tym razem nowe wyzwanie... opłatek z jadalnym tuszem. Nauczyłam się paru rzeczy. Po pierwsze nie naklejać na kolorową masę, bo przebije kolor. Po drugie nie naklejać go przy użyciu kleju spożywczego- za mocno rozmiękcza opłatek. Pomimo potknięć klienci zadowoleni, a smak przebijał te z cukierni a to najlepszy komplement ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz